Witam Kochane!
Chyba Wam nie pisałam, ze mój mąż ostatnio złapał ospę wietrzną... Śmialiśmy się, że zachorował na przypadłość przedszkolaków, ale fakt, że w jego wieku nie przechodzi się łatwo tej dolegliwości, więc nie ma co się nabijać ;) Gorączka, dreszcze, osłabienie, no i kilkaset (dosłownie) krost!!! A wszystko to trwało ponad tydzień... Ja przechodziłam tę chorobę w podstawówce (jak i inne zakaźne paskudztwa), więc nie obawiałam się o swoje zdrowie, ale o moją dwu i pół letnią córeczkę jak najbardziej... Początkowo wydawało się, że dzielnie broni się przed zakażeniem, ale w sobotę zauważyłam pierwszą krostkę... No i się zaczęło... Wczoraj wieczorem już miała wysyp, a dziś rano... Szkoda słów!!! Jest cała pokryta małymi bąbelkami! Ospa nie oszczędziła nawet buzi i powiek!!! Biedactwo - wszystka ją swędzi, jest cała posmarowana białym "mazidłem", osłabiona... Jak tu powstrzymać dziecinkę przed drapaniem, skoro mój mąż ledwo dawał radę... Ach... Niby lepiej, że teraz ją dorwało, ale to ciężka sytuacja :( A czy Wy macie jakieś doświadczenia / wspomnienia związane z tą chorobą?
Przez to wszystko nieco spowolniłam ze swoimi robótkami, ale nie zaprzestałam, o nie!
Oto kolejny Miś Huggy:
Jego pierwowzór znajdziecie TUTAJ. Pierwsze egzemplarze w kolorach brązu oraz szarości z zaciskowymi, owalnymi oczkami oraz różowym noskiem :)
A na koniec plakat konkursowy - jeśli macie ochotę wziąć udział w zabawie i wygrać Misia Spencera zapraszam na Facebooka :) Konkurs zorganizowany z okazji przekroczenia 2 000 fanów na Fanpage :) Z tego, co widzę, na Blogu tez powinnam coś zorganizować, gdyż 200 Obserwatorów tuż , tuż ;)
A propos Obserwatorów - w tym tygodniu wśród grona Obserwatorów witam aż osiem nowych osób (pośrednio chyba dzięki moim Kolorowym Króliczkom, których zdjęcie na FB w zeszłym tygodniu obiegło spory kawałek świata!!!): kaMir, Aśkę D., Patricię Ribbers-Prins, Anke, Justynę Zielińską, Kuferek z pasją, Ewę Rostkowską oraz TheDeliratio :) Super, że jesteście - zapraszam do czytania, oglądania i komentowania :)
Miłego tygodnia!
Miłego tygodnia!
20 komentarze:
Cudowny misio ;-) Pięknie wygląda w tym kolorze.
Mojej córci został ślad po ospie na buzi... dlatego bardzo nie lubię tej choroby. Mimo, że sama nie chorowałam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
można rozcienczyc nadmanganian potasu i smarować krostki nawet kilka razy dziennie, lekarka mowila ze biale mazidło tylko zatyka krostki a nadmanganian jednak szybko wysuszyl i po trzech dniach od pierwszej krostki spokoj ze swędzeniem i wskazany codziennie prysznic plus odpowiednie leki na zahamowanie odruchu swędzenia i dalszego rozwoju choroby, i nie wolno się przeziebic ale to chyba większość już wie. zycze dużo sił i zdrówka
Różowy miś Huggy jest słodziak! i do twarzy z ta kokardka:)
śliczny misio :) , niestety udziału w konkursie nie wezmę gdyż z uporem osła odmawiam posiadania konta na fb :) , a co do ospy to kurcze miałam styczność 2 razy mogłam się zarazić i nic
pozdrawiam serdecznie
Śliczny misiaczek :-) :-) :-)
Jak ja lubię róż... Przesłodki misiaczek :)
Ja ospę przechodziłam w wieku 12 lat i bardzo ciężko było. Pamiętam, że musiałam cały czas mieć skarpetki na rękach, żeby nie rozdrapywać krostek. Moja córka miała ospę w wieku jakiś 5 lat, przeszła ją w miarę łagodnie ale zostało jej niestety sporo blizn.
Śliczny ten miś!
Niestety przebycie ospy wietrznej to nie musi być koniec złych doświadczeń. Ten sam wirus wywołuje jeszcze oprócz ospy wietrznej chorobę zwaną półpasiec. To podobno taka ospa dla dorosłych. Ale mając taki talent do robienia pięknych rzeczy z pewnością z każdą przeciwnością sobie poradzisz. Dużo zdrówka dla Ciebie i rodzinki.
Misiaczek jest przesłodki w tym różu. Współczuję choróbska i zdrowia życzę. Ja pamiętam, że strasznie mnie swędziało i tata się strasznie denerwował jak się drapałam. To były czasy kiedy raczej mama z nami zostawała w czasie choroby ale wtedy akurat trafiło na tatę.
mam również niezapomniane wspomnienia związane z ospą:) Byliśmy na wyjeździe w okresie bożonarodzeniowym i dzieciaki jeden po drugim się "obsypywały", nie mogły iść z nami na sylwestra, a najstarszy chorował najgorzej!!!! RóŻowy misiek jak najbardziej dla dziewczynek!!! Pozdrawiam!
Biedactwo.. To Twojej Małej należy się misio!! ;) Ja na szczęście mam już ospę za sobą i chyba za bardzo mnie nie wymęczyła, bo tego nie pamiętam - mam jedynie małą bliznę na pamiątkę :/
Współczuję mężowi i córeczce .
Ja pamiętam tylko że miałem aż trzy kropki i wszystko.
Tak więc co do leczenia niestety nie wiem nic.
Misiek jest świetny !!! Wspaniały prezencik dla dziewczynki.
Pozdrawiam :)
Jak zwykle super szydełciaki:)Co do ospy to doświadczenie z racji zawodu jak i własnych dzieci mam spore:)Przeciwświądowo można podać na noc(bo wywołuje senność) syrop diphergan lub hydroxizinum-oczywiście po konsultacji medycznej:)Pozdrawiam i życzę zdrówka:)
Prześliczny miś, jak zresztą wszytko, co wychodzi spod Twoich łapek :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie: www.szydelkowo-sutaszowo.blogspot.com
Ja już ospę przeszłam, ale moją córeczkę pewnie też to będzie czekało :( Życzę dużo dużo zdrówka. A króliczek uroczy :)
My na ospę szczepiliśmy.Miś w różu jest tak piękny,delikatny jak kwiatuszek :)
Słodki misiaczek taki w sam raz do przytulania :) Zdrówka życzę...
Ja, w wieku ok. 10 lat miałam polpasca. Wg mnie jest to gorsze niż ospa
Różowy zdecydowanie ładniejszy:-) a ospę żle wspominamy najpierw Domiśka po 2 tygodniach Kamil a po 2 dniach ja, szło oszaleć oczywiscie ja najgorzej o przechodziłam. Malowaliśmy się czymś fioletowym i wszystko w domu było tym usmarowane. Pozdrawiamy.
Oj paskudne choróbsko.... Daniel dostał wysypki w swoje urodziny !!!! i całą imprezę trzeba było odwołać ( potem jedliśmy mięso przez 2 tyg !!!! bo miał być gil na działce ) a dodatkowo dzień później mieliśmy wyjechać na wakacje i też poszły w zapomnienie ... ale dobrze że o tej porze roku ,,,, Daniel miał przełom czerwca/ lipca i były mega upały !!! a na słońce nie wolno wychodzić ..... Ulcię zaszczepiłam po doświadczeniach mojej koleżanki z córeczką - tez była obsypana WASZĘDZIE i strasznie cierpiała...
a miś jest moim ulubieńcem :-)
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny :)