piątek, 17 stycznia 2014

Króliczek Farrel / Farrel the Bunny


Witam weekendowo :)

Juz pisałam, że podczas przerwy świateczno-noworocznej stęskniłam sie za swoimi czterema ścianami, no cóż... ten stan jeszcze nie minął, więc nie planowałam nic na ten weekend :) Czy Wy też jesteście domatorkami i czy będąc na urlopie / w odwiedzinach u rodziny myślicie o powrocie do swojego domu??? Wiem, że są osoby, które nie potrafią wysiedzieć w jednym miejscu i wciąż podróżują, w domu są tylko gośćmi, nie mają swojego ulubionego miejsca na świecie... Ja do tych osób nie należę, ale wiem, że to częste, gdy zakłada się rodzinę... Odkąd urodziłam córeczkę doszłam do wniosku, że jestem szczęśliwa tam, gdzie Ona... Pewnie część z Was też tak czuje :)

A dziś kolejny szydęłkowy króliczek i to z zeszłego roku :) Powstał w maju i przypomina, że pogoda wówczas nie rozpieszczła, bo sesja w domu...

Poznajcie Króliczka Farrela:



To drugi szydełkowy Farrel, którego wykonałam, pierwowzór znajdziecie TUTAJ

Bardzo lubię "ubierać" moje "szydełkowce" w zabawne, kolorowe portki i bluzeczki, lubię kombinować z barwami i długością części ciała, dlatego Farrela darzę duża sympatią :) Ciało koloru bezowego, dodatkowo zielone uszy i niebieskie oczka :) Pierwsza wersja tego szydelkowego kroliczka była jasnobrązowa z niebieskimi uszami i zielonymi ślepiami - czyli na odwrót :) 


Z resztą przekonajcie się same, gdyż udało mi się cyknąć im wspólną, pamiatkową fotkę:



Dodatkowe "atuty: wysokość 33cm, gruszkowy kształt główki, długie stópki, nieco zdziwiony wyraz twarzy :) To bardzo fajne, ze układ buźki (np. brwi) kompletnie zmienia wygląd zabawki! Często sprawdzam różne opcje, zanim zdecyduję sie ostatecznie :)

Miłego weekendu Kochane!!!

20 komentarzy:

  1. Niemal słyszę jak Farrel woła "przytul mnie, przytul". Śliczniutki jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super dobór kolorków :)
    A ja też jestem raczej domatorką, nie znaczy to, że ciągle siedzę w domu, jeżdżę na odwiedziny do rodziny czy znajomych, ale nie lubię tam zostawać na kilka dni, wolę wyspać się u siebie ;) tym bardziej, że dopiero niedawno przeprowadziliśmy się z mężem do swojego gniazdka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również kocham swój dom :) Króliczek fenomenalny, perfekcyjne wykonanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne!
    ja też tak mam, że lubię wrócić do siebie... chociaż za podróżami też przepadam:)..
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właściciele takich cudnych kroliczkow musza się często uśmiechać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Króliki słodziaki:)Fajny kształt głowy mają:)Ja lubię spotykać się z ludźmi,ale spać najlepiej w domu:)Jak się uda domek na działce postawić to z pewnością się nigdzie z niego ruszać nie będę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne są :) Ja też lubię wracać do moich czterech ścian ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też jestem domatorką:) To już ten wiek;) Króliczki są słodziutkie. Jak zawsze:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne Misiaki:) ja też jestem domatorką. Lubię usiąść spokojnie i poszydełkować:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Domek to jest to gdzie króliczki najlepiej się czują:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny króliczek ;-) wspaniała maskotka.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przecudne króliczki, fantastycznie dobrane kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oba mają coś w sobie, ale ja jednak skłaniam się do niebieskiego uszaka. Ja lubię podróżować, ale mało to uskuteczniam, bo samotnie to żadna frajda! Na szczęście jestem też szczęśliwa w domowych pieleszach. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowne, ja też uwielbiam swoje mieszkanko :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny :)