... jak zaczęła się moja przygoda z haftem oraz fascynacja rękodziełem :)
Dziewczyny! Dziś ujrzą światło dzienne moje (obiecane kilka tygodni temu) pierwsze kanwy! Apeluję o wyrozumiałość, one naprawdę mają jakieś 20 lat!!! Kilka z nich mama powiesiła na ścianie w przedpokoju, a inne leżą w szufladzie, starannie wykrochmalone i wyprasowane, jakby czekały wieki całe na swoją chwilę chwały ;)
Ostrzegam - przygotujcie się na wybuch niepowstrzymanego śmiechu, bo to co za chwilę zobaczycie jest naprawdę zabawne :)
Uwaga, start!
Motywy wielkanocne (muszę nadmienić, że to z pewnością moje autorskie projekty! Ha ha ha):
Florystyczne:
Prezenty dla Mamy:
A na koniec praca mojej siostry (najprawdopodobniej z lekcji ZPT w podstawówce), która sama się zdziwiła widząc, że jakikolwiek projekt wyszedł spod jej rąk :)
W tej chwili nie ujawnia zainteresowania wyrobem rękodzieła, ale bardzo wspiera mnie w moich poczynaniach :)
Haft jest bardzo "gruby", gdyż chyba nie rozdzieliła nitek muliny :)
Przyznacie, że urocze...?
Słodkie! Dziecięce prace zawsze mają w sobie wiele uroku :)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze haftowanki jeszcze z podstawówki zniknęły gdzieś w odmętach ... Pamiętam, że też tam były kurczaki wielkanocne :)
Fajne:)i nie takie złe jak zapowiadałaś:)JA gdzieś mam rysunki i szkice ze szkoły i jak do nich wracam to się łezka kręci:)Dobrze,że to nie zagubiło się,a teraz jest dobrym motorem do wspomnień:)
OdpowiedzUsuńfajniusie a misio przesłodki :)
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że urocze! a z każdym następnym Twoim hafcikiem widać postęp:)!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne hafty:) Ja takimi nie mogę się pochwalić z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyznaję, że urocze. Bardzo żałuję, że nie mam fotografii moich prac z dzieciństwa. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper fajne !
OdpowiedzUsuńMisiek wygląda bardzo "futrzasto", więc można udawać, że nierozdzielenie muliny było celowym zabiegiem artystycznym :) A najbardziej rozbawił mnie zając wielkanocny :)))
OdpowiedzUsuńDużo nas łączy :) bardzo lubiłam wyszywać kanwy. mam ich sporo, gdzieś ;)
OdpowiedzUsuńa te z pandami najbardziej mnie urzekły :)
przecudne, idealnie jest jak rodzice wspierają dzieci i celebrują ich dzieła, rewelacja :-)
OdpowiedzUsuńUrocze są, fantastyczne pamiątki, bezcenne po prostu ;D Bardzo spodobały mi sie motylki :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :))))
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, ja tu nie widzę powodu do śmiechu... Jak dla mnie są super, najbardziej podobają mi się wisienki i zajączek. Ale te kwiaty i motyle! Ja próbowałam coś tam haftować, bo zachwycam się niektórymi wzorami, ale takich skomplikowanych nawet nie zaczynałam :D Teraz możesz cudne zakładki do książek z tego porobić :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam wspomnieniowe zdjęcia :-) Piękne prace...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jeśli mnie wzrok nie myli to chyba część z nich na lnie powstała. Hafciki są urocze ! Większość z nas zaczynała podobnie, takie prace po latach nabierają dodatkowego znaczenia. A tak mi się jeszcze skojarzyło, że jak artysta jest już sławny to takie próbne prace potem są rozchwytywane przez wielbicieli :)
OdpowiedzUsuńBałwanek dla mamy rządzi ;-)) a ten zając wielkanocny jakby żywcem wyjęty z takich starych gier komputerowych na atari, przesłodki :-)
OdpowiedzUsuńAle fajne:) Świetnie tak po latach zobaczyć swoje prace. Jaka szkoda, że nic swojego nie mam z dziecięcych czasów. A zdarzyło mi się, oprócz ubranek, szyć zabawki. To by była fajna pamiątka gdyby przetrwała. Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie komentarze!!!
OdpowiedzUsuńWielka frajdę sprawiło mi podzielenie się z Wami moimi prekursorskimi robótkami :) Żałuje tylko, że moje rysunki z dziecięcych lat gdzieś zaginęły... Ale z pewnością zachowam wszystko, co stworzy moja córcia :)
Pozdrawiam ciepło!!!
Bardzo urocze! A te Twoje autorskie, pierwsze projekty: nie ma się z czego śmiać. Jak najbardziej śliczne jak na początki i nawet w ogóle. Dbałość o szczegóły chyba miałaś w sobie zawsze. :)
OdpowiedzUsuń