wtorek, 13 sierpnia 2013

Miś Cornelius / Cornelius the Teddy Bear


Witam Kochane!

Miałam bardzo miły, rodzinny, urodzinowy weekend :) Moja Mała obchodziła drugie urodziny - to takie niesamowite! Przecież tak niedawno przyszła na świat... Ach...

A jak Wam minął weekend?

Dziś kolejna odsłona mojego szydełkowego Misia Cornelusa, pierwsze sztuki tej przytulanki znajdziecie tutaj. Okazało się, że ten jegomość jest bardzo lubiany i "pożądany", więc powstało jeszcze kilka jego klonów, w różnych wersjach kolorystycznych :) Jak dla mnie jest dowodem na to, że w prostocie tkwi wyjątkowość :)

Oto kilka wspólnych fotek:




Cornelius jest szczególny i wyjątkowy z jeszcze jednego powodu :) Jako jedyny powstaje z konkretnego typu włóczki z domieszką wełny. Jest ona zarezerwowana specjalnie dla niego, a dlatego, że jest bardzo popularny zaopatrzyłam się w kilka nowych motków oraz eksperymentuję z nowymi kolorami :)

Oto jasno brązowy misiak:

 a tutaj delikatnie różowiutki:
 oraz, na koniec, beżowo-szary:

Bardzo się cieszę, że są tak lubiane - muszę przyznać, że jestem z tego projektu bardzo dumna :) Niby taki tradycyjny, mało skomplikowany, skromny, a jedyny w swoim rodzaju :) A może właśnie dlatego??? To według mnie idealny miś-przyjaciel na całe życie dla każdego Maluszka...

Oczywiście ma zainstalowane bezpieczne oczka oraz nosek, a wypchany (jak każda z moich szydełkowych zabawek) hipoalergicznym puchem.

Mam jeszcze kilka innych kolorów w/w włóczki, więc z pewnością powstanie jeszcze kilka jego klonów :)

W tym tygodniu witam w gronie moich Obserwatorów ashki, która również pasjonuje się tworzeniem szydełkowych pluszaków oraz ciekawską duszyczkę (jak sama o sobie pisze) Dagy! Witam Was w moim Szydełkowym zaciszu bardzo ciepło!

Miłego tygodnia!!!

18 komentarzy:

  1. przecudne te misie:-) mój faworyt to beżowo-szary:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojjj tak tu się zgodzę piękno tkwi czasem w prostocie ;) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne są, moją faworytką jest różowa Cornelia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie słodkie... Cudowne!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie niby proste i a takie przeurocze :) nic dziwnego że cieszą się popularnością, są bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Misiule są słodkie. Zauważyłam powrót do chęci posiadania dzierganych misiów. Moje się rozeszły natychmiastowo. Misie pod strzechy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Weekend u mnie również udany i też rodzinny,bo Krystiana chrzciny były:)A misie urocze:)Rzeczywiście taki na całe życie może być:)Córcia to ma z Tobą dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. proste i urocze :) razem wyglądają super! 1 fotka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. za mną też rodzinny weekend - fajnie było :-)

    a miśki śliczne! :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za powitanie - z przyjemnością tutaj zaglądam :)
    Cofrnelius prezentuje się świetnie jak cała misia ferajna zresztą.
    Cieszę się, że miałaś udany weekend - i przyzwyczajaj się, każde kolejne urodziny dziecięcia będą jakoś tak szybciej... czasami zastanawiam się kiedy ten czas minął... Cieszmy się więc tym co mamy "tu i teraz" :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Misie są bardzo ładne i zadowolone:) Pewnie weekend im się udał:)

    OdpowiedzUsuń
  12. aż chce się je przytulać, cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiedziałam,że wróciłaś bo ja bardzo tęskniłam za Twoim szydełkiem.Pudrowy róż jest mój:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bombowy ten misiak - masz rację: w prostocie siła. To wiadomo nie od dawna, ale czasem o tym zapominamy. ;) Do Corneliusa można przecież zrobić serię zakładanych ubranek i bardziej go personalizować. ;) Torba, mycka, koszulka, krawat! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie od dziś! ;) Nie od dawna... Ale wystrzeliłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. az chciało by sie takiego przytulic:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny :)