Dzisiaj chciałabym Wam pokazać projekt sprzed kilku tygodni. Mam nadzieję, że nie macie wątpliwości kogo tym razem "zmajstrowałam" ;)
Pisałam, że jakiś czas temu mieliśmy miłych gości - Kłapouchego zrobiłam właśnie dla synka psiapsiółki, która wraz z rodzinką odwiedziła nas kilka tygodni temu :)
Muszę przyznać, że to najtrudniejszy, najbardziej pracochłonny i największy projekt, jaki dotychczas wykonałam! Do jego szydełkowania użyłam jednego z wzorów, który posiadam w swoich zbiorach i wiedziałam, że nie będzie to łatwe wyzwanie, ale bardzo mi zależało na tym, aby powstał, więc uparłam się i... oto efekt:
Sposób jego wykonania bardzo mnie zaskoczył - jest niby robiony w rundkach, dookoła, ale przy zakończeniu każdego rzędu autor wzoru chciał, aby zawrócić, więc osiołek jest troszkę nietypowy - powstał jeden rząd prawych oczek, a następny lewych i tak na zmianę (ja zazwyczaj robię dookoła nie zawracając i zabawki są tylko z prawych oczek). Osoby orientujące się w szydełkowaniu z pewnością spostrzegą różnicę w wyglądzie :)
Dodatkowo muszę podkreślić, że każda część ciała jest "wszydełkowana" do ciała, a nie (jak zazwyczaj) przyszyta na końcu za pomocą igły. To było naprawdę nie lada wyzwanie! Tym bardziej, że wzór jest po angielsku, a niektóre frazy tak skomplikowane, że kilka razy musiałam je czytać i metodą prób i błędów dochodzić do tego "co autor tekstu miał na myśli" ;)
W każdym razie chylę czoła przed autorem, gdyż nie wyobrażam sobie ile czasu zajęło spisanie schematu i w jaki sposób do niego doszedł!!! Przecież proporcje są idealne, a wiele razy trzeba zakończyć jeden rząd, by zacząć w innym miejscu (wszystko w trakcie zaznaczając, by się nie pogubić), innym kolorem, w przeciwnym kierunku, no i pamiętać prawą i lewą stronę... Ufff...
Siedziałam nad tą zabawką aż osiem wieczorów!
W pozycji siedzącej mój szydełkowy Kłapouchy mierzy jakieś 33cm, ale każda z kończyn to dodatkowe kilkanaście centymetrów. Grzywa wyszła zabawnie - wygląda jakby osiołek miał trwałą ondulację :) Ha ha ha :)
W zasadzie jedyną zmianą, którą wprowadziłam do oryginalnego wzoru było wyszycie "szwu" wzdłuż pyszczka, gdyż Kłapouchy z bajki ma takowy :)
A tak wyglądał przed tym zabiegiem:
A oto etapy powstawania Kłapouchego:
Uwielbiam wszystkie postaci z "Kubusia Puchatka", ale Kłapouchy to mój ulubiony bohater ze Stumilowego Lasu :) A którego Wy najmilej wspominacie?
Pozdrawiam serdecznie :)
Cudo!
OdpowiedzUsuńIdealny Kłapouchy :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Ale za..... genialny !!:P Cudeńka tworzysz , po prostu cudeńka :*
OdpowiedzUsuńOsiołek pierwsza klasa:)a grzywa bardzo fantazyjna:)
OdpowiedzUsuńA ja chylę czoła przed Tobą!!! Kłapouchy jest piękny, staranny... wzdycham do niego od kilku godzin! Podziwiam Cię za rozszyfrowanie tych wzorów. Na chwilę obecną nie podjęła bym się takiego wznawia! Doceniam niesamowity trud!
OdpowiedzUsuńNo to się zakochałam! :) Ale jakiś taki... wesoły ten Twój Kłapouchy! ;) Te naprzemienne rzędy fajnie wyglądają - od razu się rzuca w oczy, że coś jest inaczej ;)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o bajkę, to nie jestem w stanie wybrać ulubionego bohatera - uwielbiam ich wszystkich :)
Cudny i faktycznie z tym szwem na pyszczku wygląda jak 'prawdziwy Kłapouchy', chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i serdecznie pozdrawiam na moje candy: http://sen-o-piwonii.blogspot.com/
Padłam :)
OdpowiedzUsuńZ zachwytu!
Boski jest!
GENIALNY!!
OdpowiedzUsuńtej różnicy z oczkami nie zobaczyłam na początku, dopiero po naprawdę dokładnym przyglądnięciu :-). WYszedł naprawdę świetnie! :-)
Pięknie wyszedł i widać że bardzo pracochłonny. 8 wieczorów to dużo, ale warto dla takiego efektu, niestety rękodzieło wymaga czasu, sama średni obrazek robię przez tydzień to Cię rozumiem. Piękna maskotka a do tego bardzo, bardzo lubię szydełkowe prace:)
OdpowiedzUsuńZe Stumilowego Lasu lubiłam chyba najbardziej Prosiaczka;)Ale Kłapouchego też:)
Pozdrawiam.
Kłopouchy wygląda dokładnie jak w bajce. Ja też bardzo lubię tą postać.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje dzieło i jednocześnie pracę osoby, która to wszytko zaprojektowała.
zakochałam się od pierwszego spojrzenia !! bo kłapouchego skrycie kocham od dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńojej! Kłapouchy jest bombowy!!! :):):)
OdpowiedzUsuńNo po prostu padłam! Jest suuuper! Rewelacyjny pomysł z tymi lewymi oczkami, że też sama na to nie wpadłam :))) To zdecydowanie najlepszy szydełkowy Kłapouchy, jakiego widziałam! Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńkłapouchy mistrzostwo świata!!!
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł! :) Uwielbiam angielskie wzory. Zorientowałam się nawet po Twoim przepisie na pingwinka, że nie bardzo kojarzę polskie nazwy ściegów, oprócz podstawowych. Też robię coś przyszywanego od razu do ciała, tzn jakby wychodzącego z ciała. To ten pierwszy projekt. Teraz już troszkę więcej umiem i najchętniej bym zaczęła od nowa, ale nie... Tak musi być. Twój Kłapouchy jest uroczy. Zastanawiam się, ile na niego musiałaś zużyć nadzienia? :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna praca! Na pewno trudna i czasochłonna, ale opłacało się, możesz być z niego dumna. Szew na pyszczku dodaje mu wyrazu.
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu.
Pozdrawiam
Witaj po świętach! Dziękuję za życzenia, a Kłapouchy jest cudny!!!!!! Moją ulubiona postacia jest chyba jednak zwariowany Tygrysek!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, naprawdę! Aż mi dech zaparło! To mój Kłapouchy może się schować :(
OdpowiedzUsuńA ja jak byłam mała najbardziej lubiłam Tygryska, choć teraz to nawet nie wiem czemu...
Kłapouszek jest wspaniały, podobnie jak inne twoje dzieła. Zdolniacha jesteś niesłychana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w mojej zabawie.
T.
Ach... zapomniałam napisać, że moim książkowym ulubieńcem jest Maleństwo :)).
OdpowiedzUsuńFantastyczny! I jak z bajki! Warto było się tak napracować!
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! Trudny temat i świetnie sobie z nim poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńJa też wszystko "wszydełkowuję", nie używam igły i nici :)
Jest boski! Fantastyczny! Mój ulubiony to prosiaczek:)
OdpowiedzUsuńJest piękny, czuprynę ma bombową! To teraz czekamy na Prosiaczka :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam prosiaczka :) ale Twojego kłapouchego nie da się nie kochać!! :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Dziewczyny za każdy komentarz i wizytę! Wszystkim razem i każdej z osobna :)
OdpowiedzUsuń@Julia Pernix - oj, nadzienia poszło co nie miara! Z pewnością starczyłoby na wypchanie 4/5 moich "tradycyjnej wielkości" zabawek...
Cudny Kłapouszek. Ja też go uwielbiam najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPisałam już na FB i powtórzę - jest magiczny..magiczny
OdpowiedzUsuńTwój Kłapouchy jest po prostu mistrzowski:) Pięknie się prezentuję. Aż ma się ochotę przytulić do tego zwierzaka:) Ja najbardziej lubię Prosiaczka ale osiołek też mnie zawsze chwytał za serce:)
OdpowiedzUsuńJest idealny!! To ja chylę czoła przed Tobą, za tak misterną pracą , która zajęła Ci tak nie wiele czasu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Pięknie tworzysz! podziwiam, i kłapouchy i misie, lala.... cudne:)
OdpowiedzUsuńaż chce się szydełkować:)
Dziękuję za odwiedzinki u mnie, ja napewno pewne podglądać twoje poczynania bo są superrrrrrr:)
Rozczuliłam się,mimo wieku jestem do dnia dzisiejszego mega fanką Kubusia Puchatka i ekipy.Jak tylko dowiedziałam się,że jestem w ciąży czytałam mojemu dziecku.Dziś nie ma dnia aby mały rozdział nie został przeczytany.
OdpowiedzUsuńBoski:)
Bardzo się cieszę, że obudziłam tak miłe wspomnienia i emocje :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :) Zapraszam do mnie na "stałe" :P Ja będę tu z chęcią zaglądać :)
OdpowiedzUsuńKłapouszek jest idealny!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam!!!!
Dla mnie szydełko to wciąż czarna magia, a tu takie arcydzieło stworzyłaś!:)
o jejku-jaki śliczny! Kłapouszek był moim ulubionym stworzonkiem z Kubusia Puchatka w pewnym wieku:) Podziwiam Twoją prace-na pewno dużo czasu Ci to zajęło-ale efekt powalający:)
OdpowiedzUsuńA z ciekawości: pociągniesz temat przyjaciół z Stumilowego Lasu? :)
OdpowiedzUsuńHeh, mam jeszcze wzory na prosiaczka, tygryska i Kubusia oczywiście :) Wszystkie szydełkowane w ten sam sposób (prawe na lewe oczko). To bardzo kuszące i z pewnością wrócę do przyjaciół ze Stumilowego Lasu, ale za jakiś czas, gdy dojdę do ładu i składu i z aktualnymi, nieco mniej skomplikowanymi, zamówieniami i planami (i gdy będę mieć nadwyżkę czasową) ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę podjąć się temu wyzwaniu daj proszę znać :)
Nie, stety niestety. ;) Nie mam dla kogo robić takich wielkoludów. Zostanę przy mniejszych stworkach. Łatwiej mi będzie je komuś wcisnąć. ;) Ale podziwiać bym chciała! Poczekam zatem. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kusi mnie prosiaczek, ale chyba też wyszydełkuję go, gdy będę miała dla kogo (na specjalną okazję) lub gdy moja Mała zacznie prosić o maskotki dla siebie :) Wtedy to pewnie cały las będę musiała zrobić :) Heh :)
OdpowiedzUsuńOh! I love IA! Very sweet! lg Denise
OdpowiedzUsuńCudny jest, ale u Ciebie to przecież żadna nowość :)))
OdpowiedzUsuńJa powiem szczerze, jako dziecko nie polubiłam ekipy Kubusia - w sensie bajki i do tej pory tak mi zostało... mam tak jeszcze z innymi bajkami, którymi inni się zachwycają - Muminki, Alicja w Krainie Czarów czy Czarnoksiężnik z krainy Ozz - zupełnie do mnie nie przemawiają ;)
Buziaki
@Denise - thank you very much :)
OdpowiedzUsuń@Osowiała Sowa - ja to muminków się trochę bałam :)
Rewelacyjnie wyszedł Ci ten Kłapouchy :)
OdpowiedzUsuńUroczy kłapouszek :) ja chyba najbardziej lubiłam królika, poza kubusiem oczywiście :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten Kłapouchy. Sama tworzysz czy masz jakieś wzorki?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
@aaannusia - większość tworzę sama (o ile nie zaznaczam w poście inaczej). Kłapouchy powstał na podstawie wzoru nieznanego autora :) Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńTwoj prace są wspaniałe! Może kiedyś też do tego dojdę jak to zrobić :) ale jeszcze duuuuużo czasu upłynie:)
OdpowiedzUsuńNo to mnie ujęłaś, to też mój faworyt.
OdpowiedzUsuńCzy słyszałaś kiedyś o typach osobowości związanych z bohaterami "Stumilowego lasu", to naprawdę jest adekwatne do tego co prezentujemy.
Nie bardzo rozumiem co to są lewe oczka, czy te robione tak jak na drutach po odwróceniu robótki?
@Zdolność-tworzenia - jestem pewna, że charaktery bohaterów Stumilowego Lasu można zaobserwować wśród ludzi :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te "lewe" oczka, to w tym konkretnym wzorze, po zakończeniu rundki, należy zawrócić i szydełkować w drugą stronę :) Ja w moich wzorach nie zawracam i cały czas szydełkuję dookoła, w jedną stronę :) Stąd różnica w wyglądzie wzoru :)
cudo, cudo i jeszcze raz cudo podziwiam i pochwalam za wytrwałość PRAWDZIWY TALENT:) Buziaczki:)
OdpowiedzUsuńSwietny jest!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze powstana wszystkie stworki z tej bajki, wygladaja cudnie!:D
imponujący :)
OdpowiedzUsuńosiołek cudny , podziwiam , ja swoje robię bez żadnych schematów i opisów tak na oko :) oglądając często bajki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe i piękne są szydełkowe zwierzaczki i nie tylko ,tez troszkę szydełkuję ale tak bez schematu tak z głowy.
OdpowiedzUsuń@Grazyna Gawińska - dziękuję. Ja też wymyślam swoje projekty, jakieś 95% prac to moje autorskie wzory.
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuń